Translate

wtorek, 12 listopada 2013

Żydowski realizm magiczny

Książka "Księga domu Szeferów" autorstwa Tamar Yellin trafiła do mnie przypadkiem, w pewien szary listopadowy dzień. I nieczęsto zdarza się, że  obietnice wydawcy zawarte na okładce książki spełniają się choć częściowo. Miło mi odnotować, że wydawca nie przereklamował książki pisząc, że "Nie sposób się od niej oderwać".

Kto szuka ciekawej, nastrojowej powieści, która umili i rozjaśni nawet najbardziej szare wieczory, ten się nie zawiedzie.  Mam wrażenie, że główna bohaterka to porte-parole autorki , której przodkowie urodzili się w Polsce, a potem porozjeżdżali się świecie.  Pewnie dlatego tak łatwo  możemy, wiedzeni jej opowieścią, przenosić się z  Europy do  Jerozolimy, a także z przedwojennych miasteczek na kresach Europy do współczesnego Izraela.

Z okładki:
Urodzona w Londynie Szulamit Szefer, wykładowca biblistyki, dowiaduje się, że stary rodzinny dom w Jerozolimie, miejsce, w którym w młodości spędzała wakacje, ma zostać rozebrany. Wiedziona nostalgią za rodzinnym gniazdem przyjeżdża do Izraela. Z pozostawionej na strychu korespondencji, zdjęć, gazet i ksiąg rachunkowych próbuje złożyć w całość prawdziwą historię swoich przodków - rodziców, dziadków, pradziadków. Okazuje się, że przypadkowo odnaleziona przez stryja Saula tajemnicza Księga, prawdopodobnie odręcznie napisany oryginał biblijnej Tory, jest przedmiotem sporów i pożądania wszystkich krewnych. Czy naprawdę ma wielką wartość? Jakie jest jej znaczenie i skąd pochodzi? Szulamit próbuje to wyjaśnić. Do tej pory sekret starego pisma pozostawał w kręgu najbliższych. Teraz Księgą interesują się również inni. Pewien mężczyzna, Gideon, twierdzi, że jej prawowitym właścicielem jest Plemię Dana. Szulamit nawiązuje z nim intymny kontakt duchowy

Recenzja na Lubimy Czytać klik 
Strona internetowa autorki klik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz