Ogórki i pomidory to już dzisiaj żadne wyzwanie. W tych szalejących w naszym kraju od kilku lat upałach doskonale rozwijają się arbuzy.
O życiu na prowincji, ogrodzie, starym domu i książkach. Najchętniej czytam te o tematyce judaistycznej.
Translate
środa, 31 lipca 2013
sobota, 27 lipca 2013
Moja największa słabość
Ostatnio poszczęściło mi się w pobliskim sklepie, takie oto cuda zostały zaserwowane w naprawdę niesamowitej cenie. Najwyraźniej sprzedawca uznała, ze skoro ser zaczął wydawać woń, to już trzeba go przecenić. Kocham prowincje!
Subskrybuj:
Posty (Atom)