Takie ozdoby wielkanocne robią w mojej okolicy panie z kół gospodyń wiejskich.
O życiu na prowincji, ogrodzie, starym domu i książkach. Najchętniej czytam te o tematyce judaistycznej.
Translate
piątek, 29 marca 2013
Polowanie na czerwoną cebulę
Miałam nadzieję, że moja rodzina w tym roku zapomni o świętach, a ja
będę mieć więcej czasu dla siebie. Niestety, już dwa tygodnie przed
Wielkanocą moje dziecko zaczęło się zastanawiać, dlaczego jeszcze nie
mamy w domu pisanek. Przecież Roblox, ulubiona gra wszystkich
amerykańskich sześciolatków, już dawno zapowiedział polowanie na
wirtualne jajka. Nie miałam wyboru, musiałam więc rozpocząć przygodę z
całkiem rzeczywistymi, nie wirtualnymi, pisankami. Okazało się, że
także i mnie czekało polowanie, ale na... czerwona cebulę.
Media od dłuższego czasu straszą nas, że jajka wcale nie są zdrowe, że
produkowane są przemysłowo i nafaszerowane nie wiadomo czym.
Postanowiłam więc ograniczyć chemię do minimum Na początek wybrałam
jajka, które nie wyglądają na wybielane.
zdj.www.swiatkwiatow.pl
Jednak zafarbowanie takiego ciemnego jajka na jakiś atrakcyjny kolor to
jest spore wyzwanie, a efekt i tak rzadko jest satysfakcjonujący.
Wybrałam więc tradycyjny, naturalny barwnik z czerwonej cebuli. Podobno
efekt końcowy jest ciekawszy, bo jajka mają, bordowy odcień. No i to
był błąd, bo czekała mnie męcząca, przedświąteczna wędrówka po sklepach
w poszukiwaniu czerwonej cebuli, której ostatecznie... nie znalazłam.
Miła niespodzianka spotkała mnie za to w sklepie Polo, gdzie każdy
kupujący otrzymywał komplet naklejek termicznych. Jak się później
okazało sprzedawca nie był bezinteresowny. Niektóre z nich, to po prostu
reklama popularnych produktów. Wszystko wskazuje na to, ze w tym roku
na wielkanocnym stole będę mieć pisanki "sponsorowane", zdobione
reklamą proszku E czy kawy Tchibo.To będzie większa egzotyka niż
wirtualne jaja Robloxa.
Dlaczego, co rok obiecuję sobie, że już koniec z przedświątecznym amokiem, zakupami, gotowaniem, porządkami, a i tak potem poddaję się "magii świąt"? Wyjaśnienie znalazłam w książce, którą mam na półce od kilku lat, i do której często sięgam, czyli "Wróżby na każdy dzień". Autorki wyjaśniają, że święto Zmartwychwstania Pańskiego przypada w wyjątkowym okresie, kiedy to ludzie od pogańskich czasów świętowali nadejście wiosny i odrodzenie się przyrody po zimie.
Bogna Wernichowska, Wróżby na każdy dzień, Świat Książki 2004 r.
Redakcja Anna Orzechowska, projekt okładki Cecylia Staniszewka
ISBN 83-7391-015-8
Subskrybuj:
Posty (Atom)